sobota, 4 października 2014

W poszukiwaniu czytelnika

Po ukończeniu "Trzech liter" wysłałem je na konkurs Świata Książki. Ze zrozumiałych dla mnie dziś względów nie mogłem wygrać; jednak wówczas, nie posiadając do swojej twórczości odrobiny dystansu,  wynik potraktowałem jak osobistą porażkę - jakbym usłyszał, że mam dać sobie spokój z pisaniem.
Pobolało i na szczęście przeszło. Pisania, jak widać, nie zaprzestałem.
W poszukiwaniu czytelnika dwa egzemplarze "Trzech liter" oprawiłem w sztywne okładki - na podobieństwo prac magisterskich, i zataszczyłem do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Żychlinie. Kierownictwo zgodziło się umieścić je w księgozbiorach i wypożyczać chętnym.
Równolegle zacząłem pisać "Punkt widzenia" - zdecydowanie najtrudniejszą w odbiorze pozycją, jaką dotychczas udało mi się spłodzić. Dzięki pisaniu, dzięki ucieczce w kreowany na bieżąco świat, łatwiej znosiłem trud życia na pustyni, jaką jest Żychlin i jego najbliższe okolice, łatwiej radziłem sobie w obcowaniu z ludźmi i pracą, która, delikatnie mówiąc, nie dawała żadnej satysfakcji, była przykrym obowiązkiem.

Pozdrawiam!

P.P.

PS Od jakiegoś czasu brakuje mi... czasu. Na wszystko!